Amanda POV
Kroki stawały się głośniejsze z każdą kolejną chwilą, byłam przerażona.
Spojrzałam się za siebie. Nie zobaczyłam nic po za długą, straszną i
ciemną aleją. Twarz była zwrócona przed siebie, a w mojej głowie
zaczęły tworzyć się dziwne obrazy. Na samą myśl co mogłoby się wydarzyć
zaczęłam szybki bieg. Niestety fakt iż byłam w obcasach i sukience nie
pomagał.
Zacznijmy od tego co się wydarzyło...
Moja przyjaciółka-Caroline, miała dziś urodziny. Było sporo ludzi, więc
wspólnie postanowiliśmy iść do małej galerii, żeby było trochę więcej
frajdy. Było świetnie ! Jedliśmy pizzę i uszczęśliwialiśmy się nawzajem
do jedenastej, czyli czasu zamknięcia miejsca naszego spotkania.
Mieliśmy się rozdzielić i każdy udać się do domu. Nie były daleko stąd.
Szłam wzdłuż ulicy. Moje szpilki hałasowały z każdym kolejnym krokiem.
Idąc tak coś zablokowało mi drogę. Wypadek, wypadek samochodowy, całkiem
spory. Postanowiłam iść alejką chcąc jak najszybciej dostać się do
domu. To ta sama alejka, w której jestem teraz. Wyraźnie słyszę, że ktoś
mnie śledzi, idzie za mną...ph... co ja ?! Na pewno też chce ominąć ten
wypadek. Przyspieszyłam, ktoś również przyspieszył. Na bank podążał za
mną.
Strach opętał moje ciało i mój umysł. Zaczęłam biec chcąc uniknąć
najczarniejszych wydarzeń, które na bieżąco wymyślała moja wyobraźnia.
Ciągle się odwracałam chciałam go zobaczyć, go, tego, który mnie śledzi.
Nie mogłam niestety nikogo dojrzeć. Zaczęłam się zastanawiać czy to nie
moja wyobraźnia płata mi figle. Ale nie mogę ryzykować życia na moje
gdybanie.
Skręciłam tuż za rogiem. Niech ta aleja się już skończy! Ciągle gdzieś
głęboko mam nadzieję, że osoba, która mnie śledzi skończyła to robić i
nie zrealizuje swoich planów. Przyspieszyłam kroku kierując się w dół
alejki. Po raz kolejny. Dźwięk buta uderzającego w zimny bruk, wszystko
za moimi plecami. Jednak było tak samo dobrze słyszalne jakby ta osoba
była metr ode mnie. Zmusiłam siebie do szybkiego biegu. W sumie nawet
nie wiedziałam, że tak dobrze to robię. Pobiegłam prosto do bramy,
zapukałam i zsunęłam się na zimną ziemię.
Lekko jęknęłam i podniosłam się z ziemi. Ponownie spojrzałam na bramę,
była zamknięta. Szarpałam się z nią chwilę. Chciałam zrobić wszystko
żeby ją otworzyć, ale ta ani drgnęła. Świetnie ! Zostaję tu uwięziona.
Uderzenia butów było słychać, głośniej i głośniej. TA osoba najwyraźniej
tu szła. Zapadła grobowa cisza. Słychać było każdy oddech. Obróciłam
głowę ale nikogo nie zauważyłam. Nie tracąc nadziei w dalszym ciągu
siłowałam się z bramą. Do czasu kiedy zauważyłam wielki cień wyłaniający
się zza rogu. Zbliżał się do mnie.
Moje oczy momentalnie się rozszerzyły, chwyciłam bramę i próbowałam ją
otworzyć. Znowu! Ciągle się odwracałam posyłając krótkie i szybkie
spojrzenia.
-Głupia brama ! - Wymamrotałam i siedział odwrócona w stronę bramy.
Zaczęłam panikować. Co jeśli teraz umrę ? Czy ja teraz umrę ?! Kto mnie
śledzi ? Koniec! Wszystkie moje myśl skupiłam na otworzeniu tej
pieprzonej bramy.
-Nie wiń bramy, to głupie - ktoś szepnął mi na ucho. Ten głos
spowodował, że po całym moim ciele przebiegł niemiły dreszcz. Poczułam
jak moje oczy otwierają się szerzej. Jestem skończona.
No i jak wam się podoba prolog ? Komentujcie :) 1 rozdział pojawi się 04.03 <33
ŁOOOŁ!! SUUPER BOSKIE CUDNE WSPANIAŁE FENOMENALNE !!! CZEKAM !!! / NATI ;3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe czekam na 1 rozdzial :)
OdpowiedzUsuńKiedy next ? <33
OdpowiedzUsuń