Louis ostatecznie postawił mnie gdy wyszliśmy z hotelowego korytarza.
Nie ufał mi było to widać. Wszystko to powodowały, że chciałam (znów)
uciec. Kiedy szliśmy chodnikiem chłopak jeszcze mocniej złapał mój
nadgarstek. Za każdym razem, kiedy tylko ktoś na mnie spojrzał Louis
obdarzał go swoim zabójczym wzrokiem, także wszyscy odwracali swój
wzrok.
Westchnęłam, a Louis pociągnął mnie w dół chodnika. Odwróciłam się by
ostatni raz zerknąć na hotel, którego mogłam już nigdy więcej nie
zobaczyć. Zastanawia mnie też, czy Harry naprawdę będzie mnie szukał,
czy tylko tak powiedział. Spojrzałam w prawo i wpadłam na plecy Louisa.
Chłopak zatrzymał się w pół kroku i na coś rozpaczliwie spoglądał. Louis
zluzował uścisk na moim nadgarstku tak, że ten mógł opaść wolno w
każdej chwili.
Louis szybko odwrócił się w moją stronę, a jego skóra przeraźliwie
zbladła. Chwycił mnie na ręce w stylu ślubnym i zaczął bardzo szybko
biec w dół chodnika, ze mną w ramionach.
-Co się dzieje? - zapytałam z niepokojona całą sytuacją.
Oczywiście nie odpowiedział. Kontynuował swój bieg w dół ulicy. Zaczął
mamrotać coś sobie pod nosem, ale mimo moich starań nie udało mi się go
usłyszeć. Myślę, że mówił rzeczy jak " jak oni nas znaleźli" albo "
muszę ją odstawić w bezpieczne miejsce" ale dokładnie sama nie wiem.
Spadłam z ramion chłopaka, kiedy Louis uderzył w kogoś idącego
chodnikiem. Spadłam na tyłek, a pode mną nie znajdowało się nic co mogło
zamortyzować upadek. Louis pośpiesznie wstał na równe nogi i pociągnął
mnie ku górze. Odwrócił się za nas, a jego twarz zbladła bardziej niż
przed chwilą.
-O cholera- mruknął i złapał moją drugą rękę.
LOUIS POV
-Jak oni nas znaleźli, widzieli nas? Muszę ją odstawić w bezpieczne miejsce!- mruknęłam sam do siebie i pobiegłem.
Inny mężczyzna, który po prostu szedł chodnikiem oczywiście musiał iść tędy gdzie ja. Mam na myśli to, że wszedł na MOJĄ drogę! Właśnie tak prościutko w niego buchnąłem. Chwilkę nie wiedziałem co się dzieje. Amanda wypadła z moich ramion. Rozejrzałem się i zobaczyłem ją siedzącą na chodniku. Szybko wstałem i gwałtownie pociągnąłem ją za nadgarstek. Dziewczyna już wstawała kiedy ktoś złapał za jej drugą rękę.
-Cholera- mruknąłem
Podniosłem wzrok spoglądając na mężczyzn, którzy stali naprzeciw mnie. Wystarczyło jedno, krótkie spojrzenie, abym wiedział kim oni są. Wiedział, że nigdy ich nie chcę zobaczyć i wiedział, że to jest jeden jedyny Zayn Malik.
-No cześć Louis!- powiedział z głupkowatym uśmieszkiem
-Odejdź Zayn- powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-A, to.... Amanda, prawda? Przyniosłeś ją dla mnie? - powiedział i swój idiotyczny uśmiech przekierował na nią.
-Nie i zabieraj od niej te łapy! - warknąłem
Z dołu spojrzałem na Amandę, totalnie nie wiedziała co się tu dzieje. Jej piękne oczy były teraz przepełnione strachem. Dyskretnie przeniosłem wzrok na Zayna, który uśmiechał się do stojącego za nim Liama. Ten idiota ciągle trzymał swoją łapę, na jej drobnym ramieniu.
-A co jeśli, ja lubię dotykać jej miękką skórę, Louis?- powiedział, nie zmieniając swojego wyrazu twarzy, ten człowiek doskonale wiedział jak doprowadzić mnie do szału!
-Zayn, powiedziałem żebyś zabierał te łapy!- warknąłem ponownie.
Właśnie teraz poczułem uderzenie, prosto w mój żołądek tym samym czasie puściłem nadgarstek dziewczyny. Z bólu upadłem na ziemię, a Liam nie oszczędzał siły wymierzając we mnie kolejne ciosy. Kiedy już nie czułem uderzeń na moim ciele rozejrzałem się. Liam i Zayn mieli Amandę. Zebrałem resztki sił i podbiegłem w ich kierunku. Liam szybko to zauważył, chłopak odwrócił się w moją stronę i wymierzył mi kilka ciosów. Zayn prowadził gdzieś Amandę. Dziewczyna krzyczała i płakała, nienawidzę widzieć ją w takim stanie! Liam nie przestawał zadawać mi kolejnych ciosów do czego po chwili doszła seria kopnięć.
-Ty bezwartościowy kawałku gówna, Amanda jest nasza i już nic z tym nie zrobisz! Oh.. i dziękuję za przyprowadzenie jej prosto do nas! - Liam powiedział po czym truchtem podbiegł do Zayna i Amandy
-Louis, Louis, pomocy! Louis! - usłyszałem krzyk Amandy, po tych słowach zemdlałem.
Heej ;* tutaj również chciałabym przeprosić za moją nieobecność. Przepraszam również za kłopoty z blogiem Deal ale wszystko jest już w porządku <33
Czytasz = komentujesz <33 następny rozdział pojawi się 18.04 :)